czwartek, 23 maja 2013

001 - Good start relationshis

* Vivien *
Razem z moją najlepszą przyjaciółką szłam przez park główny w Londynie. Usiadłyśmy na ławce z widokiem na Tamizę. Wiało z jej kierunku lekka bryza. Siedziałyśmy z zamkniętymi oczami. Zapowiadały się wesołe i wspaniałe wakacje. Miałam je spędzić razem z Cat.
Nim się obejrzałam z nieba zaczęły spadać małe kropelki deszczu. W szybkim tempie wstałyśmy z miejsca, na którym jeszcze wcześniej siedziałyśmy. Zaczynało padać, co raz to większe i intensywniejsze krople. Biegiem ruszyłyśmy przed siebie. Nasze włosy, buty i w ogóle wszystko, co miałyśmy na sobie było mokre. Po drodze do domu zatrzymałyśmy się w
Starbucks'ie, gdyż w całym Londynie zanosiło się na ulewę, a do naszego celu miałyśmy spory kawałek drogi.


* Cat *
Po popołudniu spędzonym z kumpelą nad Tamizą i w parku musiałyśmy wiać przed deszczem. Oczywiście cały czas się śmiałyśmy. Weszłyśmy do Starbucks'a. Często tutaj przychodziłyśmy. Ruszyłyśmy zamówić nasze ulubione rzeczy.
Po otrzymaniu zamówienia gwałtownie obróciłam się. Jakiś blond włosy chłopak mnie nie zauważył i wpadł na mnie. Skutkiem tego była jego kawa na mojej bluzce. Zaniemówiłam. Podniosłam ręce do góry. Widziałam jak Vivien zakrywa usta ręką. Chłopak zaczął czegoś szukać w kieszeniach. Podał mi chusteczki. Ja jedynie zamknęłam oczy i głęboko oddychałam.
- Bardzo przepraszam!
- Nic.. się.. nie stało. - Warknęłam.
- Na pewno? Nie wygląda na to..
- Tak.. i tak byłam cała mokra.
- Ale i tak chciałbym ci to jakoś wynagrodzić.. Może kawa? - Wskazała na bar.
- Może następnym razem. Na dzisiaj mam jej dosyć.
- A będzie następy raz?
- Może tak, a może nie.
- A mogę chociaż dostać twój numer telefonu?
Wyciągnęłam z torebki jakąś kartkę. O dziwo wszystko w środku było suche. Na szybko napisałam swój numer. Dopisałam jeszcze jak się nazywam i żeby zadzwonił, gdy tylko będzie miał czas. Podałam mu ją i z uśmiechem ruszyłam dalej. Widziałam, że Vivi się tylko uśmiechnęła do mnie bardzo szeroko. Kątem oka zauważyłam, że blondyn był tu ze swoimi znajomymi. Jeden z nich miał kręcone włosy.
W lepszy humorze zamówiłyśmy kawę.

* Vivien *
Po całym zdarzeniu z nieznajomym nam blondynie zamówiłyśmy kawę i usiadłyśmy tam gdzie zawsze, czyli w kącie. Na nasze nieszczęście lub szczęście niedaleko nas siedział sprawca i jego kumple.
Jeden z nich jakoś tako wpadł mi w oko. Był to jeden z trzech brunetów o bardzo charakterystycznych kręconych włosach. Gdy zauważył, że uważnie mu się przyglądam szeroko się uśmiechnął, co sprawiło, że na jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki. Odwzajemniłam gest.
- Do kogo się tak szczerzysz?
- Co? - Nawet nie wiem, kiedy Cat się do mnie odezwała. Dziewczyna odwróciła się w stronę grupki chłopaków.
- Nie gadaj, że do któregoś z nich? - Zapytała zaskoczona.
- A czemu by nie ? Ten kręcony wydaje się być całkiem fajny. - Uśmiechnęłam się.
- Tsa.. Oby nie chodził tak samo jak jego przyjaciel. - Obie zaśmiałyśmy się i zaczęłyśmy pić.

* Niall * 

Razem z chłopkami poszliśmy do mojej ulubionej knajpki. Weszliśmy do Starbucks'a. Po ustaleniu, kto co bierze ruszyłem założyć zamówienie. Po chwili podszedłem, aby je odebrać. Gdy miałem ostatnią kawę zagapiłem się, czego skutkiem było zderzenie się z kimś. Od razu spojrzałam na tą osobę. Okazała się to być piękna  dziewczyna. Miała długie brązowe włosy, które prawdopodobnie były kręcone. Teraz kapała z nich woda. Nie była wysoka.
- Przepraszam! - Zacząłem szukać w kieszeniach paczki chusteczek. Podałem jej.
- Nic.. się.. nie stało. - Widać, że się zdenerwowała. Delikatnie się do niej uśmiechnąłem. Kątem oka zauważyłem jak Hazza ruszył po jeszcze jedną kawę.
- Na pewno? Nie wygląda na to..
- Tak.. i tak byłam cała mokra.
- Ale i tak chciałbym ci to jakoś wynagrodzić.. Może kawa? - Wskazałem na bar.
- Może następnym razem..Na dzisiaj mam jej dosyć.
- A będzie następy raz?
- Może tak, a może nie.
- A mogę chociaż dostać twój numer telefonu?
Zaczęła szukać czegoś w swojej torebce. Wyciągnęła z niej długopis i mały notesik. Napisała coś na nim i mi wręczyła. Wziąłem od nie karteczkę, po czym włożyłem do kieszeni w moich spodniach.
Zgrabnie ruszyła do swojej koleżanki. Uśmiechnęła się do mnie, co odwzajemniłem. Ruszyłem do naszego stolika. Podziękowałem Harry'emu za kawę.
Co chwilę spoglądałem na stolik obok. Znajoma Cat, bo tak się nazywała, siedziała z kumpelą, która cały czas uśmiechała się do Hazzy.
Odwzajemniał to. Ciekawe, co by powiedziała na to jego dziewczyna? Z resztą - nikt by nie płakał po ich ewentualnym zerwaniu. Żaden z nasz za nią nie przepadał.
Myślami wyobrażałem sobie kolejne spotkanie z panną Cat. Wiedziałem, że ta znajomość będzie bardzo owocna.

* Harry *
Dzisiaj razem z chłopakami postanowiliśmy się udać do Starbucks'a. Po długiej dyskusji, kto co chce Niall poszedł złożyć zamówienie. Co chwilę chodził tu i z powrotem przynosząc kawy, lecz przy ostatnim razie coś się wydarzyło. Blondyn wylał cały napój na jakąś dziewczynę. Ten chłopak to ma szczęście w nieszczęściu. Wstałem od stolika i ruszyłem po jeszcze jedna kawę. Kiedy wróciłem i usiadłem dołączył do nas niebieskooki. Podziękował mi i cała nasz piątka siedziała pijać kofeinę.
Dziewczyna, która została oblana przez Niallera siedziała niedaleko nas z jakąś długowłosą brunetką. Miała lekko mokre włosy od deszczu i okulary. Zauważyłem, że uważnie mi się przygląda. Uśmiechnąłem się do niej. Ona uczyniła to samo.
Zaraz co? Stary, opanuj się! Ty masz dziewczynę, którą cię kocha i ty kochasz ją! Przestań oglądać się za inną i zajmij się Taylor! Ale ona.. Ten uśmiech i te mokre włosy. Cudo!
Odwróciłem wzrok od nieznajomej. Ona zrobiła to samo, po czym zaczęła rozmawiać z dziewczyną obok.
- Podoba ci się, prawda? - Zapytał Louis.
- Co? Nie!
- Harry, przecież widzę! Idz zagadaj do niej. - Mówił dalej.
- Louis, ja mam dziewczynę! Zapomniałeś?
- Tsa.. "dziewczynę". - Zrobił cudzysłów z swoich palców. - Która chodzi z każdym, aby mu dać..
- NIE MÓW TAK O NIEJ! - Przerwałem mu krzycząc na tyle ile mogłem i wyszyłem z lokalu.
Po prostu nie wytrzymałem tego! Jak mój "brat" może mówić tak o mojej dziewczynie? Przecież znam ja i może nie jest chodzącym ideałem, ale na pewno nie jest tak jak Lou ją opisał.
Co ja w ogóle gadam.. ? Z złością wróciłem do domu.

~*~
Nareszcie dodałyśmy rozdział! Bardzo się starałyśmy i mamy nadzieje, że wam się spodoba. Liczymy na wasze komentarze - pozytywne jak i negatywne.
Przy okazji chciałyśmy zaprosić was do pozostałych zakładki. Podziękowania należą się również wam za cierpliwość i ponad 300 wejść. Jesteście wspaniałe! Jeśli jest tu jakiś chłopak to przepraszamy!
Następny rozdział pojawi się dopiero po wystawieniu ocen końcowych.
Pysia and Lucky. xx

18 komentarzy:

  1. Ja was zamorduje dodajecie pierwszy rozdział po tak długim czasie i teraz muszę czekać tyle do drugiego. Fajny rozdział tylko szkoda że taki krótki i że jedno wydarzenie z punktu widzenia czterech osób że nie było nic innego. Mam nadzieję że się nie obrazicie. @ismena6

    OdpowiedzUsuń
  2. No co ty ? Bardzo dziękujem za twoją opinie. :) Drugi rozdział będzie trochę póżniej, ale o wiele dłuższy i trochę inny niż ten. Mam nadzieje, że tobie jak i pozostałym się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. KURDE NO NORMALNIE WEZMĘ I KTÓRĄŚ Z WAS WYWALĘ PRZEZ OKNO! Nasłuchałam się o tym opowiadaniu, naczekałam się na nie jak głupia i się pytam Weroniki 'Kiedy wreszcie będzie ten rozdział?' a ona zbywała mnie 'W ten weekend, w ten weekend' ech z 5 lat czekałam, ale ciesze się, że wreszcie coś jest. Tylko trochę zanudziło mnie to, że w każdej osobnej wypowiedzi znajduje się powtórzenie całej akcji... to tak trochę zepsuło ;) Mimo wszytko jestem dobrej myśli i teraz będę truć o następny rozdział, który się pewnie z waszym tempem pojawi kiedy już skończę studia i założę rodzinę xd

    @alice69alicee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, przez ciebie się teraz szczerze do ekranu jak głupia. :)
      Na pocztątku chciałam ci podziękować za szczerą opinie. Wiem, że pierwszy rozdział taki dziwny, bo to początke.. Chciałyśmy tym wyrażcić emocje każdego bohatera i jak mi się wydaje to trochę to nie wyszło.. Drugi rozdział będzie o wiele lepszy i dłuższy. :)
      Dobrze, że nie znasz naszych adresów zamieszkania, bo bałybym się zasnąć w nocy, hehe. :D

      Usuń
    2. To chyba dobrze, uśmiech dodaje uroku :D
      Pierwszy rozdział nie musi być idealny bo wiadomo to początek, a początki z reguły są nudne, więc luz. No mama nadzieje, że będzie dłuższy bo lubię czytać.
      Akurat twój Weroniko znam, więc się bój :)

      @alice69alicee

      Usuń
    3. Fajnie, że rozumiesz. :)
      W takim razie przeprowadzam się do Klaudii. ;P

      Usuń
    4. I tak was znajdę :3 Czytam także Dangera, więc znal parę trików lol

      @alice69alicee

      Usuń
    5. Hahaha, nie rożmieszaj mnie, bo pekne i co wtedy będzie ? :')
      Ja też czytam Danger'a, więc znam te triki. W takim razie nas nie znajdziesz. ;P

      Usuń
  4. Jak na początek naprawdę dobrze. Zapowiada się ciekawe opowiadanie :) Jednak radzę popracować nad błędami. Mała korekta przed dodaniem rozdziału nie zajmuje dużo czasu, a pozwala wyeliminować literówki i jakieś inne małe błędy.
    @luvmyjusten

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam czytać i zapowiada się świetnie ;)

    @darrya8422

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiło mnie to opowiadanie :) Będę je czytać :D Btw. Świetna fabuła. Jest parę mankamentów ale jak w każdym blogu xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie gówno, że ja pier*ole.
    Czarna strona blogów takie gówno czytać sie nie da

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogólnie fajny rozdział tylko to, że jedno wydarzenie jest pisane z perspektywy chyba 4 osób trochę denerwuje bo w sumie to nie wnosi nic nowego. Ale fabuła mi się spodobała, mam nadzieję że tym komentarzem nie zrobiłam Wam przykrości ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczyna sie fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hym napiszę obiektywnie bo dopiero zaczynasz/zaczynacie ale nie jest to mily styl pisania.Nie musisz opisywać kazdej sceny z perspektywy tylu osob tego poprostu nie da sie czytać historia może sie rozkreci ale na poczatku nie zaciekawilo mnie wcale historia przepraszam ale troszkę banalna. Powodzenia w dalszym pisaniu i dodaj trochę tragedii,uczuć,tajemniczości.
    Ps.myślę że cie tylko zmotywowalam do pracy

    OdpowiedzUsuń